5/19/2017

#550



Boje się, ze tak zostanie.

Depresji ciąg dalszy.

Na Chrisa Cornella jestem zła. Jak można się powiesić? No jak?

5/17/2017

#549

Szczerzę się do telefonu gdy o niej piszesz. Widzę, ile to szczęścia dla Ciebie.
Bądź szczęśliwy.

"Let's become this common thead." / Sevendust - death dance

5/16/2017

#548

Zremy się z Michałem jak dzieci. On nie rozumie. Upiera się przy swoim. Chce mnie zamknąć w klatce. Nic nowego. Tylko teraz wychodzi jakie to absurdalne jest.

Nie mam już siły. Ani się tłumaczyć ani się kłócić.
Jestem zmęczona. I chce mi się płakać.


// Sevendust wchodzi jak złoto.

5/15/2017

#547

Jak dzieci. On nigdy pierwszy się nie odezwie.
Jutro zrobie to sama bo oszaleje.

Potrzebuje go na codzień. Mało ze sobą rozmawiamy. Chujowo jest.

Kuba na randce. Mam nadzieje ze jutro będzie pozytywnie!

Edit 00:04

Kuba: Już po. Chyba mamy to. 

The time has come! Wreszcie. Żyli długo i szczęśliwie! Na każdego w końcu przychodzi pora, prawda?

5/14/2017

#546

Na dwóch frontach nigdy nie jest jednakowo szczęśliwie.

Michał zły jak sto pięćdziesiąt. Mieliśmy cały weekend by o tym porozmawiac. Ale wolał być na mnie zły i chodzić smutny.
Znów ja mam zaczynać rozmowę? Wkurwia mnie, ze on nigdy nie potrafi tak z własnej inicjatywy powiedzieć o co mu chodzi.
Pomijam fakt, ze tak naprawdę wiem co ma w głowie. Ale nie porozmawiał ze mną wiec nie mam co się na zapas tlunaczyc. Choć bardzo bym chciała. Bo jest o czym rozmawiać i mówić.

A Kuba jest w moim życiu nie od wczoraj i on to wie. Zapewne jak słyszy jego imię to już podskakuje ze złości.
No sorry Mike. Nie moja wina ze Kuba to facet a nie kobieta. Płeć nie ma tu żadnego znaczenia.
Dlaczego nie wściekasz się tak o Kaske?

Trzymamy kciuki jutro mocno za randkę Kuby z Martyna. Mocno powiedziałam! Michał Ty tez!

5/13/2017

#545

Teraz to ja jestem jak ryba w wodzie!

Przyjaźń? Mówiłam! Niech to trwa wiecznie. Jest cudownie!!

Pozostaje kwestia jego poniedziałkowej randki z M. Ale oboje się stresują a to dobrze wróży.

Zaciesz od ucha do ucha!

5/12/2017

#544

Michal jest wkurwiony jak napisał.

Ale ja nie żałuje. Wszystko się zmieniło i powiedzieć ze jest zajebiscie to zdecydowanie za mało.

Dzień mechanizatora. Dzięki!


#543

Wczorajszy dzień? Przuklad ze zmiany naprawdę nadchodzą nie wiadomo kiedy i skąd.
Jak chodziłam po galerii w poszukiwaniu torebki dla mamy, o która mnie poprosiła to miałam wrażenie ze nie umiem chodzić. Nie wiedziałam co się dzieje i co ja tutaj robię. Zero skupienia.
Wróciłam do domu i sama zdecydowałam się napisać do niego.
180 stopni.
Nie ma depresji. Nie ma przygnębienia i leku.
A te śmiechy zapamiętam na zawsze. Zreszta jak wszystko z Tobą związane.

Luty 2013. Teraz pamiętasz, huh?

5/09/2017

#542

Pisze i zmazuję. 
Czas się z tym pogodzic ze mnie nie chcesz. 

I zmazuje. 
Zmazuję, bo nie chce się z tym pogodzić. Nie chce nawet tego dopuścić do myśli. 

Nazwałeś mnie przyjaciółką. Już zapomniałeś. To i tak duże słowo. Ale cieszę się z niego jak dziecko z lizaka. 

Nie ma przyjaźni. Nie ma nas. 
Nóż. W sam środek mnie.

I znów chce cofnąć czas. Dlaczego na bieżąco nie można naprawiać błędów? Bo jest zbyt późno? Zbyt późno na co? 

O co chodzi w życiu? What is life all about? 
Bezwarunkowa i nieświadoma przyjaźń. Taka która doceni fakt ze jestem w stanie pojechać 100km by zawieźć Cie do domu gdy jesteś pijany. 

Out of sight out of mind mówią. U mnie w odwrotna stronę ze zdwojona siła. 

Ja wcale wiele nie wymagam.